Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Aż dziwne że cały blok wschodni jeździł na Tatrach, a u nas było inaczej.
A szkoda, bo jakość wyrobów z Konstalu to nieporozumienie, zwłaszcza w porównaniu z T3 i pochodnymi. W Czechach nie trzeba kupować na potęgę nowych tramwajów, więc można więcej pieniędzy przeznaczyć na pracę przewozową, dzięki czemu jakość komunikacji miejskiej jest wyższa niż w kraju nad Wisłą.
@Marcin Ciszewski: co do wagonów z Konstalu, to ja bym nie wrzucał wszystkiego do jednego worka, bo o ile seria 105N/105Na może rzeczywiście nie była najlepszej jakości, ale np. 13N, mimo wielu problemów na początku, były raczej dość solidnymi wagonami i duża część z nich była eksploatowana nawet 40 lat i jakby była konieczność, to myślę, że spokojnie jeździłyby do dzisiaj. Zresztą u nas problemem był też brak odpowiedniego poziomu utrzymania taboru w czasach PRL i w latach 90., co też na pewno miało jakiś wpływ na jego żywotność. Widać to chociażby na przykładzie Lwowa, gdzie wagony KT4 z Berlina są w dużo lepszym stanie, niż te, które jeździły tam od nowości (przy czym oceniam tylko na podstawie wyglądu ze zdjęć, ale myślę, że ma to też w pewnym stopniu odzwierciedlenie w stanie technicznym). A co do Czech, to jednak tam wiele wagonów, głównie w ostatnich kilkunastu latach, przechodziło remonty o bardzo szerokim zakresie, co też wydłuża żywotność.