Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Co to za blur jakiś, usuwałeś ziarno? Jeśli chodzi o imprezy komunikacyjne to max. 3+. Brak informacji ze strony organizatorów podczas fotostopów, nie trzymanie dyscypliny nad focistami z 1 metra (co później wydłużało czas fotostopu) jak również nad królami świata z Koszalina i okolic (Ci od notorycznego palenia szlugów w kadrze), brak fotostopów w naprawdę fajnych miejscówkach na spontanie (szybki fotostop to gdzie indziej max. 5 minut, a w związku z powyższymi zachowaniami szybki fotostop to minimum 15 minut), długie czasy przejazdu pomiędzy fotostopami (20-30 minut), ale ogólnie impreza na plus, bo na pewno poświęciliście trochę czasu na ogarnięcie trasy. Serdecznie pozdrawiam.
@Marek - żadnego blura tu nie ma, po prostu przyciemniłem je; ziarno usuwałem, a czemu pytasz? Co do imprezy... Nie ukrywam, że II offroad był lepszy (wóz, trasa, organizacja), ale w tym roku wcale źle nie było, bez przesady. Co do fotostopów, to albo nie mogliśmy się zatrzymac, no a później to już sam wiesz, casu nie było.
Jak na taką liczbę uczestników dobraliśmy za długą trasę. Fotostopy wydłużyły się niestety zgodnie z tym jak przestrzegaliśmy - ich ostateczna liczba w głównej mierze zależała od uczestników. Kilku organizatorów nie jest w stanie ogarnąć zawsze i wszędzie wszystkich 60 osób. O ile będziemy organizować kolejny off-road, to na pewno w bardziej kameralnym gronie. Dobre i to, że już nie ma innych wozów w mieście, które cieszyłyby się takim zainteresowaniem.
@ Marek masz dużo racji - ale co mamy zrobić drze się mordę że do autobusy a ludzie: jeszcze jedno zdjęcie lub jeszcze muszę iść do "toalety" to sory bardzo
Rozwiązanie jest proste - albo alkoholowa libacja, albo impreza komunikacyjna. Nikt nikomu nie broni wypić kilka piwek, ale pewne zachowania są nie na miejscu.
Liczba uczestników do długiej trasy nic nie ma. Na 9-leciu była też długa trasa, ale jakoś była szybka umowa - jeden klakson minuta do końca, ostatnie ujęcia, dwa (albo 3, już nie pamiętam) klaksony - wszyscy do wozu, kto zostaje - ten nie jedzie. Działało za każdym razem, a raz jakaś ekipa (Bydgoszcz? :P) musiała gonić autobus.
Do tego mieliście gwizdek, a nikt go ani razu nie użył. Przy takiej ilości ludzi, charakterze imprezy (polne drogi, długie ogniskowy, wiele miejsc z których się robiło zdjęcia) darcie mordy nie wystarczy, bo nikt z naszej ekipy tego darcia nie słyszał. Natomiast został wyznaczony jeden oragnizator, był w kamizelce, po chwili nagle były 3 osoby w kamizelkach, trudno. Jest fotostop, oraganizator idzie przodem, ale nie wiadomo, czy chce zrobić zdjęcie z daleka, czy to fotostop z najazdem. Rezultat tego taki, że część zostaje blisko, część idzie za organizatorem, a potem część która została dowiaduje się, że jednak najazd i muszą przejść kawał drogi. Czas fotostopu się wydłuża. Wniosek jest prosty, albo picie mózgojebów i mało fotostopów - niektórzy mogą się urazić, ale wg. mnie jak ktoś chce się napierdolić to niech idzie wieczorem na rzekę i tam w towarzystwie niech zgonuje - albo jakieś małe piwko dla przyjemności i ochłody, z dużą ilością fotostopów, bo wszyscy są posłuszni.
Także nie obrażajcie się, tylko weźcie gwizdek, trąbkę na sprężone powietrze, albo megafon na następną imprezę, ogarnijcie pijaństwo i ustalcie zasady fotostopów już w autobusie, tak żeby wszyscy słyszeli, zróbcie więcej fotostopów na krótszej trasie, a impreza będzie na 5+.
Dyskusja bardzo ciekawa - szkoda, że nowo przybyli goście, którzy pierwszy raz gościli na OFF'ie mogą czuć się zawiedzeni.
Na następny raz - proponuję wyznaczyć dwóch stróżów prawa - najlepiej "zaawansowanych" fotografów. Było bardzo wiele sytuacji, kiedy za Mirosławem poszli nieliczni, a ci co zostali przeszkadzali tym, którzy stali dalej. Sposób jest prosty - Mike zostaje przewodnikiem, który prowadzi (najczęściej) "teleobiektywiczów" do przodu. W tym samym czasie jedna osoba, która pilnuje Ikarusa jest w stałym kontakcie z Mirkiem. Osoby, które chcą zrobić sobie zdjęcie z dwóch metrów lub z niewiele większej odległości, mają czas dopóki fotografowie z "lepszym" sprzętem zajmą pozycję w miejscach wyznaczonych przez organizatorów. Na komendę Mirosława, drugi "stróż prawa" prosi o wsiadanie do autobusu.
PS - na taki fotostop jak Sikórz liczba osób nadzorujących sytuację powinna wzrosnąć nawet do trzech. Głupio się zdarzyło, że grupa kilku osób zasłoniła widok wielu fotografującym, tego można było uniknąć.
Niektórzy też mają w dupie, że na imprezie są inne osoby i jak się krzyczy, żeby się w krzaki schował to ma w dupie. Sam zdjęcie popełni i idzie... Dokładnie tak jak mówisz piotr - jakieś walkie talkie by spokojnie wystarczyło, bo szkoda kasy na telefon.
@ Marek Landowski - masz rację ja na jednym fotostopie krążyłem po krzakach i trawie żeby nie wbijać nikomu w kadr Wychodząc z trawy było śmiesznie ale nikomu w kadr się nie wbiłem
Jedno powiem, że dzięki za te komenty na pewno te niedociągnięcia poprawimy i na następnej imprezie będzie lepiej
A jak gwizdek był słabo (lub w ogóle) słyszalny to za rok biorę "wuwuzele" :P
A, jeszcze jedno. Zamykajcie drzwi na fotostopach. :P