Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Aaa.... jechał sobie rowerzysta i zaczął drzeć kapcia, że kajne foto. No ale przecież nie czynie zdjęć rowerzystom no to go zignorowałem. A on zszedł z roweru i zaczął na mnie krzyczeć i się szarpać. W końcu krzyknąłem "Co jest k*wa" ponieważ skończył mi się repertuar niemieckich słów. I usłyszałem znajome "gówno k*wa". - "Czekaj - ty jesteś z Polski"... no i poźniej sobie jeszcze pogadalismy jakieś pół godziny o tym jak to źle jest na emigracji.
:-D