Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Dzięki! A oprócz czekania trzeba się było wykazać pewną - nazwijmy to - kreatywnością Przy okazji zmarzłem jak cholera, bo tkwiłem tam kilka godzin, a w międzyczasie zrobiło się chyba ze 12 stopni - w sam raz na krótki rękaw i krótkie spodnie :> /kl
Brak bruku na ulicy to nieścisłość czy faktycznie leżał tam asfalt już wtedy ?
Pooglądaj inne moje fotki z kręcenia tego filmu, to zobaczysz, że nieścisłości (delikatnie mówiąc w niektórych przypadkach) było znaaacznie więcej... /kl
Co jak co, ale wisielców na phototrans.eu jeszcze nie było
Pantograf... Do filmu na te parę metrów jazdy po prostej można było zmienić... Ale filmowcy tego nie kumają... A ci co będą oglądać ten film, tym bardziej...
Zgadza się Krzychu. Zresztą była już o tym dyskusja pod jednym z poprzednich zdjęć. I cóż, widać aż tak bardzo komuś na prawdzie historycznej nie zależało... /kl
No, ujęcie obłędne. Po dziesięciu wisielców to trzeba by było jechać daleko za granicę, do tego pewnie wehikułem czasu
Podejrzewam, że to manekiny. Ludzkich zwłok raczej by tam nie wieszali na potrzeby kilku scen w filmie.
To na pewno są manekiny Mi tu chodziło o publiczne wykonywanie kary śmierci w krajach, gdzie ona nadal obowiązuje, aczkolwiek nie jestem aż tak biegły w tym temacie, by się wypowiadać
@Luke: chyba nie sądzisz, że filmowcy na potrzeby jednej sceny "pożyczyli" z prosektorium kilka ciał? :> To by dopiero była afera na cały kraj. Albo i pół Europy Zwłaszcza, że jednak mrozów teraz za specjalnie nie mamy... Oczywiście, że były to manekiny. Które w dodatku - z powodu wiatru - lubiły przekręcać się nie tak jak filmowcy sobie tego życzyli /kl
@...część to manekiny, ale kilka ciał z lewej widać że są prawdziwe. Znałem tych gości.
"Za moich czasów" też na Stalowej było getto, będzie już z 13 lat ponad
@Cyklisten: przesadzasz. Mieszkałem w okolicy od 1994 roku i nigdy specjalnie źle nie było. Za to stereotypy od zawsze były taaaaaakie... @Oskarpaj: dzięki /kl
Nie no, Krzysiu, nie pamiętasz, jak Pianistę kręcili? Akurat byłem tam oddać jamnika, bo nie szło wziąć do Szwecji bez kwarantanny i pamiętam te płoty i kładkę nad torami
Jak mógłbym tego nie pamiętać! Po prostu nie odebrałem Twojego komentarza w kontekście innego kręconego tam wcześniej filmu, tylko raczej w kontekście folkloru, który czasem panował w okolicy A do "Pianisty" nawiązywałem m.in. przy okazji publikowania innych fotek z "Miasta44". /kl
Też tam byłem i masz rację. Bardzo ciężko było wykonać dobre ujęcie. Dzięń wcześniej tramwaj był obwieszony ekipą filmową, więc nie było aż tak klimatycznie jak w niedzielę. Generalnie idąc około 22-giej do sklepu na Stalowej, ta pustka, ciemność i przede wszystkim makieta muru, robiła ogromne wrażenie, aż ciarki przechodziły.
Jeżeli chodzi o bruk, to warto dodać, że za władzy Stefana Starzyńskiego, część warszawskich ulic przed wojną została wyasfaltowana...
Powtarzam: żeby zrobić takie ujęcie jak (z grubsza) chciałem, to musiałem próbować kilkanaście razy. Ale ostatecznie wyszło chyba nieźle A na Nowej Pradze zawsze był klimat! Natomiast co do przedwojennego asfaltu, to takowy był też na ul. Marszałkowskiej. /kl
@Racja Lipton, sąsiedzie. Marszałkowska była jedną z pierwszych wyasfaltowanych ulic.
Były sąsiedzie - byłem rodziców odwiedzić A co do ul. Marszałkowskiej, pełna zgoda. /kl
Z okazji dzisiejszej rocznicy podmieniłem zdjęcie na większe i lepiej obrobione /kl