A webhely Google-cookie-k segítségével nyújtja a szolgáltatásokat, szabja személyre a hirdetéseket és elemzi a forgalmat. Emellett a felhasználási adatokhoz a Google is hozzáférhet. A webhely használatával elfogadod a cookie-k használatát.
30 augusztus 2013 - Blachownia, ul. Sienkiewicza. Trampek przejeżdża obok jeziora retencyjnego na rzece Stradomce w Blachowni. Woda na tą chwilę jest wyjątkowo ohydnie zielona, choć miesiąc temu jeszcze taka nie była. Jeszcze w latach '90 zbiornik tętnił życiem, a przegubowe autobusy MPK tarły o asfalt dowożąc tłumy ludzi. Na tą chwilę jedyne, co można porobić przy zbiorniku, to pospacerować, pojeździć na rowerze, popuszczać motorówki, pożeglować. Śmiałkowie łowią ryby, ale to chyba tylko hobbistycznie. Ja w każdym razie ryby z takiej wody bym nie zjadł. Tylko w regionie częstochowskim marnują się takie fajne jeziora, jak ten w Blachowni, czy zalew w Ostrowach nad Okszą. Żeby swobodnie wypocząć nad wodą, pokąpać się, trzeba jeździć na jeziora oddalone o 50-70 km na Śląsku.