Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Pasjonujący opis ! Dzięki !
Największą bolączką jelczy jest niechęć żywiona do nich przez wielu miłośników i różnych innych specjalistów, reszta to pikuś ;P
To prawda. Niestety w Polsce "specjalistami" od komunikacji często zostają miłośnicy, opierający swoje przekonania na dziecinnych pasjach. Z drugiej strony to środowisko bez przygotowania merytorycznego, łatwo ulega lobby producenckiemu i chyba faktycznie naiwnie wierzy, że bezrefleksyjna wymiana taboru gwarantuje sukces. Prawa ekonomii i fizyki są jednak bezlitosne marketingowej fasady. Swoją drogą tego autobusu żal podwójnie. Raz jako środka transportu, a dwa - jako dobra kultury materialnej. To prawdopodobnie ostatni obok grudziądzkiego 206 Jelcz-Berliet starej generacji. Uwzględniając fakt, że grudziądzki egzemplarz przeszedł w połowie lat 90-tych odbudowę w JZS zyskując design stosowany w tym czasie w produkcji, to faktycznie po kasacji sądeckiego 365 ,autobus 41 z Ostródy był najbardziej wartościowym PR110, który powinien trafić do kolekcji pojazdów zabytkowych. Niestety logika działania MKMów jest tyle warta, co ich wiedza. Kolekcje pełne są bezwartościowego chłamu marki Jelcz czy Ikarus po CWSach, KZNSach itp, w którym towarzystwa topią swoje oszczędności w nadziei uzyskania stanu kolekcjonerskiego -choć to niemożliwe. Tymczasem perełki trafiają pod palnik.