Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
W Tarnowie nie ma alei Szujskiego, jest ulica Szujskiego. Poza tym zdjęcie wykonałeś na alei Solidarności. Szujskiego zaczyna się za sygnalizacją świetlną.
Co mi się uroiło że to Szujskiego... Już poprawiam, mapę poprawię później.
A POZDROWIENIA DLA MNIE TO GDZIE? WSYSŁO?
No nie, czy mi się wydaje czy te Scanie mają wyświetlacze... Z JELCZY? :P
A nawet jeśli nie, to i tak przecież w nowych autobusach miały być LEDowe, no ale wiadomo - "Piniędzy po prostu nie ma"
Nie chcę pisać jakichś pierdół, więc powiem jak ja to odbieram - założę się że LEDowe wyświetlacze zostały zamówione i grzecznie poszły do magazynu, ponieważ one są drogie i można je dodatkowo sprzedać, albo ewentualnie zostawić na czarną godzinę, żeby coś jednak było kiedy wszystkie jelczowskie się wyczerpią, a żeby nie robić partyzantki z tabliczkami itp. - zamontować zapchajdziury z Jelcza, które wcześniej były we Volvach CNG. Ot taka uproszczona logika MPK
Scanie dostają wyświetlacze używane (MANy, Jelcze) dlatego, że wyświetlacze zostały zakupione za pieniądze unijne i jest określone w umowach, że mają być ileś tam lat użytkowane. Dlatego właśnie Scanie dostają pomarańczowe tablice. MANy najprawdopodobniej wyjadą z białymi, ponieważ z tego co liczyłem jest 21 kompletów pomarańczowych tablic, czyli tyle ile przyjedzie gazowców.
Taborowa numeracja autobusów w Tarnowie ma nieco inny rodowód i nie jest związana z marką czy modelem autobusu jak sugerujesz. Otóż dawno, dawno temu, czyli od początku lat 1990-tych każdy nowo zakupiony wóz otrzymywał numer 2xx. Ponieważ z tej setki najwyższym zajętym numerem był #217, więc wszystkie nowe dostawały kolejne numery od #218 poczynając. I tak było do 2009 roku, gdy wprowadzono nową zasadę: fabrycznie nowe wozy otrzymywały numer 6xx, natomiast używki kolejny wolny z zakresu 2xx. I tak Solbus kupiony w 2009 roku dostał #600, ale używany Merol kupiony w 2015 roku #299, kolejnymi używkami były Scanie więc dostały numery od #300 wzwyż. Tak więc numery 6xx mają nie tylko Otokary, ale Solbusy, Solarisy i obecnie kupowane nowe Scanie.
Co do kolejności numerów linii to następuje według... normalnej, przyjętej na całym świecie kolejności liczb: po dziewiątce pojawia się jedenastka, dwunastka itd.. Numer linii 210 pojawia się po 208, które następuje po 206. Zupełnie normalnie. Dziwactwem natomiast jest to, że na ok. zaledwie 30 linii rozpiętość numerów wynosi od 0 do 239 (kiedyś była normalna od 0 do 42, ale komuś zachciało się być wielką metropolią i wprowadzono numerację jak w Krakowie czy Warszawie, zupełnie niepotrzebnie), przy czym nowe numery linii zostały nadane wg dziwnego i kompletnie niepraktycznego dla pasażera klucza, powodując tylko zbędne zamieszanie.
Mimo wszystko ta nowa zasada z 2009 jest moim zdaniem lekko paranoiczna, znacznie większy porządek w numerach by był tak jak w przypadku np. MZK Bielsko, gdzie nieważne czy to wóz używany czy fabrycznie nowy, wszystko idzie po kolei - po Conecto #156 z 2011 jest Iveco #157 z 2016, a jeszcze po nim jest Scania #158 z 2006 - albo jestem przyzwyczajony do czegoś takiego, albo to wydaje mi się normalnym postępowaniem. Do przeskoków między liczbami jedno- i dwucyfrowymi nic nie mam, tak jak powiadasz tak jest na całym świecie i nic w tym dziwnego nie ma. Ale skąd pomysł żeby nagle znikąd brać trzycyfrową liczbę na okraszenie linii strefowej... ?
W Krakowie czy we Warszawie te linie są naprawdę potrzebne, bo tam tych linii jest dużo, a w takim Tarnowie, zamiast nazwać to normalnie po ludzku to robią jakieś udziwnienia. Specyficzne, co najmniej.
To dopiero w MZK Bielsko musi panować chaos w taborze. Mówcie co chcecie, tarnowskie oznakowanie jest dobre, to samo z resztą tyczy się numeracji linii, ale pewnie w MZK Bielsko mają na to też jakiś lepszy sposób
@Justforfun czyli Solary też będą miały LEDowe?
Jak dla mnie, osoby która bardzo nie lubi liczb i używa ich tylko w konieczności, paranoją wg mnie jest rozpoczynanie kilku setek, bo to używane, to nowe, a to po odbudowie - autobus to autobus i moim zdaniem znacznie wygodniej jest lecieć po kolei jak idą liczby a nie robić jakichś dziwnych interwałów - ale ja najprawdopodobniej jestem przyzwyczajony do tego rozwiązania, wszak w wielu miejscach się je stosuje - no choćby Bielsko, Jarosław czy np. Jelenia. A linie też są intuicyjnie ułożone - od 1 do 38 są miejskie za wyjątkiem 5-ki, która nie istnieje od bodaj 2012 roku i jest rozdzielona na 35L i 35S, a od 50 do 56 wszystko to co wyjeżdża za granice administracyjne miasta. Banalnie prosto, bez żadnych przeskoków o kilkaset.
Jak wspomniałem numeracja tarnowskich linii idzie po dziwnym i kompletnie niepraktycznym dla pasażera kluczu i przy tak niedużej liczbie linii jest zupełnie niepotrzebna. I tu Cię może zaskoczę: trzycyfrowy numer w Tarnowie wcale nie oznacza linii strefowej Bo np. linia 224 wcale nie jest strefowa. Teoretycznie zasada jest taka, że numery 0-3x to linie miejskie całodzienne, 4x to linie miejskie szczytowe, a linie 2xx to podmiejskie. Tyle teoria, a w praktyce nie ma w tym zbyt wiele konsekwencji. Tak więc linie 2xx to te, których... wszystkie kursy wyjeżdżają poza miasto Kompletny bezsens, a dla pasażera informacja nie mająca żadnego znaczenia. A więc np. linia 3 też jest podmiejska, ale część kursów jest skrócona i nie wyjeżdża poza granice miasta. Ale w przypadku linii 6 już wszystkie kursy wyjeżdżają poza miasto. Jednak gdy przyjmowano nowe zasady numeracji linia ta kończyła w mieście. Jakiś czas później przeniesiono pętle nieco poza granicę miasta, ale już numeru nie zmieniono. Idźmy dalej: spośród szczytowych 4x linia 41 szczytowa jest tylko przez pół roku, a przez drugie pół całodzienna. Co ciekawe w przypadku linii 2xx nie ma już rozróżnienia na pory dnia i tak np. 210 jest całodzienna, a 213 szczytowa. Jednym słowem zamieszanie. Jak już koniecznie chcieli grupować numery wg typów linii wystarczyło przyjąć zasadę: 0-19 linie miejskie całodzienne, 2x podmiejskie (skoro i tak większość podmiejskich miało właśnie numery z tej dziesiątki), 3x lub 4x szczytowe. Proste i bez cudowania.
Ja pierniczę, ale rozgardiasz.
Dokładnie, bez jakiegoś dwiesta dziesięć, przeskakiwania gdzieś, opowieści dziwnych treści, najprościej jak się tylko da, a nie jakieś strefowe nawymyślali, podmiejskie kurde, pozamiejskie. Żeby spamiętać to wszystko to trza mieć łeb jak ruski kwadrat co najmniej, bo od samego czytania mnie głowa boli.
Jakoś nie widzę problemu żeby to spamiętać. Nie widzę też problemu z oznaczeniami. To tylko liczby... Ktoś raczej musi mieć ewidentny problem z głową żeby kilku cyfr nie zapamiętać.
Ale moim zdaniem jest to co najmniej bezcelowe żeby aż tak sobie utrudniać życie.
Jak się zna tarnowską komunikację to łatwo to zapamiętać. Ale oczywiście "miłośnicy" przyjeżdżają do miasta zrobić kilka zdjęć jednorazowo i na wszystko narzekają. Numeracja autobusów zła, linii też zła... Wy myślicie, że jak do Tarnowa przyjeżdżacie to już ma być jak w Bielsku, albo tak jak gdziekolwiek indziej. Komunikacja w każdym mieście jest inna, pogódźcie się z tym faktem...
Nie, broń Boże tak nie twierdzę, nic przecież nie krytykuje, tylko mówię swoje spostrzeżenia - to co mnie dziwi i zastanawia.
Rzeczywiście ktoś u organizatora tarnowskiej KM musiał mieć ewidentny problem z głową, żeby 30 numerów linii nie zapamiętać, więc poprzestawiał numerację.
Przypuszczalnie kluczem wg którego w taki sposób ponumerowano linie jest... źródło ich finansowania Linie 2xx finansowane są przez ościenne gminy, pozostałe linie przez miasto. Informacja istotna dla zaledwie jednej (!) osoby w ZDiK-u, no ale najwyraźniej mającej ewidentny problem z głową. I co najzabawniejsze numeracja ta została wprowadzona w ramach... optymalizacji KM Pewnie chodziło o optymalne zamieszanie