A webhely Google-cookie-k segítségével nyújtja a szolgáltatásokat, szabja személyre a hirdetéseket és elemzi a forgalmat. Emellett a felhasználási adatokhoz a Google is hozzáférhet. A webhely használatával elfogadod a cookie-k használatát.
20 augusztus 2005 - Sobotnie popołudnie wyglądało jak każde inne. Słońce świeci, ciepło - wszyscy wychodzą z domów i jadą gdzieś odpocząć. I ja postanowiłem sobie dziś odpocząć - pojeździć po regionie i dowiedzieć się jakichś ciekawych rzeczy. Pod mój przystanek podjechał #4274 - Ikarus w dość dobrym stanie, jeden z dwóch w posiadaniu PKM Sosnowiec, które mają protezę. Wsiadłem. Ruszyliśmy
(...)
Na przystanku Reden wsiadło trzech młodych ludzi. Byli już trochę podpici, do tego pili dalej - piwo "Żubr" w puszcze. Dojeżdżamy do przystanku Centrum. Ludziska wysiadały a tu BOOM!. Jeden z chuliganów (nazwany wcześniej "młodym człowiekiem") wybił puszką okno na wysokości rzeźni. Kierowca to zauważył, zamknął od razu drzwi i zadzwonił na milicję, tj. policję. W tym czasie sprawca zdarzenia wyskoczył przez szybę i jakby nikt sobie poszedł (nie uciekał, ale chciał się oddalić od miejsca zdarzenia). Po minucie przyjechała policja na sygnale (dąbrowski Fiat Palio) - wtedy huligan zaczął spieprzać w ulicę Cieplaka. Policjanci zabrali dwóch pozostałych chuliganów (którzy nic nie robili, nawet nie chcieli uciec z miejsca zdarzenia).
Kierowca wsiadł do ikarusa i pojechaliśmy dalej na Os. Mydlice. W autobusie zostały dwie puszki, które zostały przekazane (oby) na odciski palców - trzecią została wybita szyba, najprawdopodbniej wyleciała ona wtedy z autobusu/huligan wziął piwo ze sobą. Po zakończeniu kursu (bodaj 306 albo 305 - napewno #4274 jechał dziś na 175/3) kierowca powinien normalnie zjechać do zajezdni (solo). Pojechał na komisariat. Dopiero 3 minuty po przyjeździe kierowcy przyjechał wcześniej wspomniany policyjny Fiat Palio z chuliganami. Nie dopatrzyłem się ilu ich było - tzn czy znaleźli tego trzeciego, czy nie.
Jak się dalej potoczy sprawa - nie wiem; ale postaram się zdobyć informację. Będąc na miejscu zdarzenia przypomniałem sobie że mam ze sobą aparat. Dzisiejsze wydarzenie jest doskonałym przykładem, że nie tylko w Bytomiu są potrzebni kontrolerzy (konduktorzy). Wydaje mi się jednak, że w Zagłębiu powinni być oni w większej obsadzie - szczególnie na niebezpiecznych liniach, którą wbrew pozoru linia 175 jest.