1982 - Kielce – rondo Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Centrum miasta. Rozklekotany autosan, którego żaden detal nie pasuje do całości, saturator, kiosk „Ruchu”, liszajowate elewacje budynków, kiepska i nieoczyszczona nawierzchnia jezdni i chodnika. Typowy obrazek schyłku PRL-u. Tylko fiat 132p wygląda jak efekt fotomontażu. Ale te auta, montowane w FSO, też były częścią tamtego świata. To auta sekretarzy i prywaciarzy. Prywaciarzami pogardliwie nazywano właścicieli drobnych firm. Wkrótce prywatna działalność gospodarcza przestała być przedstawiana jako coś złego, zaś sekretarze partii odeszli do lamusa historii.Kielce – rondo Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Centrum miasta. Rozklekotany autosan, którego żaden detal nie pasuje do całości, saturator, kiosk „Ruchu”, liszajowate elewacje budynków, kiepska i nieoczyszczona nawierzchnia jezdni i chodnika. Typowy obrazek schyłku PRL-u. Tylko fiat 132p wygląda jak efekt fotomontażu. Ale te auta, montowane w FSO, też były częścią tamtego świata. To auta sekretarzy i prywaciarzy. Prywaciarzami pogardliwie nazywano właścicieli drobnych firm. Wkrótce prywatna działalność gospodarcza przestała być przedstawiana jako coś złego, zaś sekretarze partii odeszli do lamusa historii. Szerző: Wojtek