Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
A u nas pks zwija się za pksem. I teraz bądź dobry, czy lepsza ścieżka, że ludzi wożą 30-letnie zabytki, czy że nic nie jeździ nigdzie, nigdy.
Na Węgrzech tak jest zorganizowana komunikacja publiczna, że do najmniejszych miejscowość dojeżdżają autobusy kilka razy każdego dnia tygodnia przez cały rok, co w Polsce stało się niemożliwe.
Bo w Polsce jest promowany transport indywidualny. A transport publiczny jakby się dało to by państwo z samorządami oddali prywaciarzom.