Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Taaak, to były czasy. Ja z ciocią jechałem autostopem do wiaduktu nad Ujezdzką, a stamtąd 11 na dworzec i pociągiem (parowóz oczywiście) do Bratkowa do drugiej cioci. Na dworcu dołączał do nas wujek, który tym Twoim EN57 przyjeżdżał z Łodzi.