Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że elektryczne autobusy w obecnym wydaniu to pomyłka. Korzystniejszym rozwiązaniem byłoby stworzyć lepszy system transportu publicznego - więcej buspasów, priorytet na światłach, lepsze częstotliwości kursowania, wygodniejsze przesiadki, dzięki czemu można by "zdjąć" z ulic więcej prywatnych samochodów. Wówczas mogłyby nawet stare Ikarusy jeździć w takim Budapeszcie a i tak korzyści ekologiczne byłyby większe niż w przypadku prostej zamiany autobusów z silnikiem Diesla na elektryczne. A jak elektrobusy będą bardziej dopracowane to można wymieniać tabor.
Zmiana ekologiczna wynikająca ze zmiany napędu faktycznie jest niewielka, chyba istotniejsza jest redukcja hałasu i może możliwość odzyskiwania energii z hamowania. Ten neoficki pęd do zakazywania diesli przyniesie moim zdaniem więcej złego niż dobrego, ale z drugiej strony jeśli ceny energii nie poszybują a baterie w miarę wystarczą na kilkanaście lat to każdy elektryk przyniesie całkiem mierzalne oszczędności.
Żeby ogarnąć zbiorkom trzeba mądrego planu i jego realizacji a to praca na dekady. Tymczasem politykom, którzy zarządzają zbiorkomem, zależy tylko aby przeciąć wstęgę przed wyborami i dlatego elektryki jako alibi, że coś robimy w temacie ekologii i przyszłości planety.
Niestety to co mówi @Tatuś Tatuś to prawda. Włodarzom jak i prezesom zależy na Pijarze i tym,że mają "eko" pojazdy* i jest super. A wiadomo jest,że biorą się do tego od dupy strony. Przecięty zjadacz chleba i tak jak jedzie do pracy to ma w nosie czy jedzie dieslem,elektrykiem czy gazowcem. I co takiemu Kowalskiemu z autobusów elektrycznych jak do miejsca w,którym mieszka autobus podjeżdża w najlepszym wypadku co godzinę. Tak samo jest z komunkacją lokalną i kolejową. Kupowanie drogich pociągów dalekobieżnych,ale kolej lokalna traktowana jest po macoszemu. Problemem jest też,że u nas jest zmuszanie do transportu Zbiorowego a nie zachęcanie. Najpierw powinni się wziąć za poprawę częstotliwości i różnych udogodnień,a dopiero potem bawić się w transport nisko i zeroemisyjny
* ten cudzysłów jest zamierzony bo to,że one nie puszczają dymka,to energia dla nich jest najczęściej z węgla.
Zużycie 1 MWh energii elektrycznej powoduje emisję do atmosfery 700 ton CO2. Także z tą zeroemisyjnością bym nie przesadzał. Sa na to wzory i tabele przeliczeniowe.