Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
PKM Swierklaniec? Takie cos nie istnialo. Mogla byc zajezdnia Swierklaniec. Wszystkie zajezdnie razem wziete byly administrowane pod nazwa WPK Katowice i taki posiadaly napis na autobusacj i tramwajach. Poczatkowo nawet nie byla oznaczona zajezdnia. Skad dany pojazd pochodzil, pasazer nie wiedzial. Kogo to zreszta interesowalo?
Ówczesne zajezdnie na pojazdach nazywane były ZAKŁADAMI. Był więc "Zakład Gliwice", "Zakład Bytom", "Zakład Świerklaniec". Był też jeden "oddział" - w Dąbrowie Górniczej, nie pamiętam tylko, czy był to oddział Będzina czy Sosnowca. Malowane to było tak na tramwajach jak i autobusach. Autobusy na jednej burcie miały pełną nazwę "Wojewódzkie Przedsiębiorstwo....". Tramwaje z kolei zawsze tylko W.P.K.
O ile nazwa przedsiębiorstwa była zawsze pisana tą samą czcionką, o tyle na tramwajach nazwa zakładu już nie. Doskonale pamiętam chorzowskie wagony na `4`, które czasami zaplątywały się do Gliwic, gdzie napis `Zakład Chorzów Batory` pisany był dużo węższą czcionką, niż ta, którą pisano "Zakład Gliwice". Ten ostatni napis był pisany w dodatku lekką kursywą.
Jakoś tak chyba w połowie 80. lat ktoś wymyślił racjonalizację i między słowo "zakład" a nazwę miasta wstawił "komunikacyjny". Wtedy czcionkę ujednolicono, zwężono i był "Zakład komunikacyjny Gliwice", Bytom itd.
Cóż jednak po tym ujednoliceniu, skoro tramwaje zaczęto malować we wszystkie kolory, które chociaż trochę ocierały się o czerwony: od bordowego (bez kremowego pasa na dole) aż do marchewkowego (z pasem). Takie w każdym razie jeździły na gliwickiej `czwórce`.