Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Ciekawe czy po wakacjach będzie jedno E-6, czy tak jak wcześniej - E-4, E-6 i E-8.
Będzie po staremu (przynajmniej na tę chwilę). I to dopiero będzie ból, ponieważ teraz paradoksalnie jest... lepiej. Mówię tu oczywiście o częstotliwościach, które zostały poprawione po pierwszym wakacyjnym tygodniu. Bo koledzy od rozkładów trochę wówczas przesadzili... /kl
Cholery można dostać z ciągłymi zmianami rozkładów. Na szczęście częstotliwość tak wysoka, że nie ma to większego wpływu...
Akurat na tej linii zasadniczą różnicą jest czy kursuje co 5 czy co 3 minuty... /kl
Uwaga dotyczyła ogółu działań ZTM w rozkładach. Po trzech tygodniach w mieście nauczyłem się tego, że nie ma większego sensu ściągania mmpk, bo po kilku dniach staje się zupełnie nieaktualny. Ciągłe zmiany rozkładów oraz estetyka pojazdów i prowadzących to chyba największe minusy warszawskiej KM widoczne dla pasażera.
Elastyczność w zmianach jest minusem? Według mnie to ogromny plus, że starają się jak najlepiej dostosować rozkłady do potrzeb. Co do ich sprawdzania najlepiej korzystać z narzędzi on-line typu jakdojade.pl , które są zawsze aktualne.
@GK: Mike już zasadniczo za mnie odpowiedział Czyli co: koledzy spieprzyli rozkład na E-6 (bo spieprzyli, nie czarujmy się - na czwartym przystanku ludzie do autobusów już nie wchodzili. A były jeszcze piąty i szósty... ) i w związku z tym żeby za często zmian nie robić, to mieliśmy utrzymywać taki stan, powiedzmy przez dwa tygodnie?! Nie żartuj... Już pierwszego dnia musiałem interweniować, bo jechałem "na glonojada". W trybie pilnym zlecone zostały też pomiary, które potwierdziły moje (i nie tylko moje) obserwacje. I na tej podstawie rozkład po kilku dniach zmieniono. Natomiast co do estetyki pojazdów i kierujących, to już niestety trzeba się zgłaszać do przewoźników - ZTM może tu tylko prosić i potem ewentualnie karać... /kl
Nie Lipton, nie chodzi mi tylko o ten konkretny przypadek, w których zmieniasz wysoką częstoliwość na jeszcze wyższą. Cały czas robione są zmiany: przebiegu tras, rozkładów, chyba także czasów przejazdu. Człowiek wychodzi na przystanek przekonany, że pojedzie autobusem o tej samej godzinie, co wczoraj a tu niespodzianka - dziś odjeżdża dwie minuty wcześniej (teoretycznie). Do tego dochodzi jazda przed czasem i już wracam na Stegny na piechotę albo czekam pół godziny na kolejny autobus.
Polecanie pasażerowi zgłaszania braku estetyki przewoźnikóm jest niepoważne - nadzór jest po to, by egzekwować także takie rzeczy. Chyba coś nie działa, jeśli (przykładowo) na Wilanowskiej przez godzinę stoi radiowóz ZTM, a kierowcy cały czas jeżdżą w podkoszulkach bez rękawków.
Ale mieszkam tu tylko chwilę, widzę raptem wycinek sytuacji, może za kilka tygodni czy miesięcy ta "elastyczność" będzie dla mnie zbawienna.:)
Primo, zmiany tras/rozkładów są zawsze czymś spowodowane - nikt ich nie robi tylko po to aby zrobić. A jakby nie patrzeć Warszawa jest dość sporym miastem, które cały czas się zmienia. Secundo, jeśli na danej linii zmienia się rozkład, to w autobusach tej linii z wyprzedzeniem wieszane są stosowne plakaty. Tertio, ja Ci nic nie każę zgłaszać przewoźnikowi - nakreślam tylko jak to wygląda. I wierz mi, że jeśli gdzieś stoi radiowóz NR ZTM, to może mieć on przeróżne zadania. Bardzo przeróżne Poza tym co - uważasz, że taki wóz należy zesłać do zajezdni? :> Czy też może pracownik ZTM winien wyjąć z bagażnika koszulę i nakazać się kierowcy przebrać? Bo nie bardzo wiem o co Ci teraz chodzi. Braki w umundurowaniu rozliczane są jak dziesiątki innych uchybień. I tyle. Zresztą pamiętaj, że mamy teraz demokrację, prawa człowieka etc. i wszystko trzeba skrupulatnie udokumentować, a potem przewoźnikowi udowodnić /kl