Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Trupiasta zmora lat 90
Wolałem takie fajne trupki, niż zajechane i zgnite do imentu szroty z zachodu. Marcin, trupiastą zmorę masz obecnie w wielu miastach, w postaci zgnitych szrotów z zachodu i Norwegii. Te super czasy niestety już nie wrócą. Z sentymentem się ogląda takie fotki.
To zdjęcie chyba w najlepszy sposób odzwierciedla Redutowe lewarki. Piękne. Super fota!
Ikarus nawet nowy był truchłem, przynajmniej ten z manualną skrzynią biegów. Bardzo wysoka podłoga, zapach spalin i dermy w środku, szarpanie, beznadziejne oświetlenie wnętrza, pancerne niebezpieczne trzaskające drzwi, brak hamulca przystankowego, ruszanie z przystanku z otwartymi drzwiami tego nie dało się lubić. To była zmora dla ludzi z chorobą lokomocyjną, problemami z poruszaniem się, czy kobiet z wózkiem dziecięcym, dlatego nawet najbardziej zdezelowany autobus z zachodu jest o niebo lepszy od nowego w pełni sprawnego Ikarusa.
Jakoś dawniej nie zauważyłem problemu dla matki z wózkiem, jeśli chodzi o wsiadanie do Ikarusa. Dopiero jak się pojawiły niskopodłogowce w Polsce, to matki z wózkami się przestawiły i miały problem z wejściem do Ikarusa. Marcin zauważ, że jak w polskich miastach śmigały Ikarusy, to było o wiele mniej awarii i opuszczonych kursów, niż jak panuje obecnie niska podłoga. Szczególnie zimą to widać. Tym zdezelowanym wozem z zachodu sobie mocno zaprzeczasz. Bo jak on może być lepszy od nowego Ikarusa, czy innego autobusu ? Marcin, może nie lubiłeś tych czasów, ale one były dla wielu miłośników lepsze, niż obecne czasy plastikowych i pozbawionych duszy niskopodłogowców.
Ja sam będąc dzieckiem zastanawiałem się czy kierowca nie przytnie mnie drzwiami i czy zdążę wsiąść za nim kierowca ruszy z otwartymi drzwiami - co się nie raz zdarzało. Co to znaczy że matki się przestawiły ? Oczywistym jest że niska podłoga daje większe bezpieczeństwo i komfort więc nie ma co się dziwić że wybierały lepsze.
Jeśli chodzi o awarie, to mam inne spostrzeżenia. Wysokopodłogowy tabor np. w Radomiu psuł się znacznie częściej niż niskopodłogowce. Jedynymi awariami jakich byłem świadkiem w nowoczesnych autobusach były pęknięcia pasków klinowych. Poza tym awaryjność autobusów to też kwestia odpowiedniego serwisu.
Zdezelowany zachodni autobus może być lepszy od nowego Ikarusa, na takiej samej zasadzie jak nowy wóz konny może być gorszy od starego Ikarusa.
Jeśli chodzi o pozbawione duszy autobusy, to można się z tym zgodzić.
To prawda że obecnie produkcja autobusów idzie w złą stronę. Coraz więcej przestrzeni w środku pojazdu zajmują podzespoły autobusu, wnętrza są coraz mniej ergonomiczne, ale uważam że niskopodłogowce z pierwszych lat produkcji były idealnym kompromisem, pomiędzy wygodą pasażerów, a technologią wykorzystaną do funkcjonowania autobusu
"zapach spalin i dermy w środku, szarpanie, beznadziejne oświetlenie wnętrza, pancerne niebezpieczne trzaskające drzwi" - tak jakby teraz nie szarpali (miesiąc temu wylądowałem na podłodze), nie śmierdziało (ale nie spalinami, tylko niepraną tapicerką albo zwyczajnym zaduchem bo wentylacji praktycznie nie ma), czy nie przycinali drzwiami (a u ajentów nie znają czegoś takiego jak blokada jazdy), a z tym oświetleniem to już zupełnie nie rozumiem bo w nowych też bywa ciemno. A sama niska podłoga daje komfort tylko na progu autobusu, a im głębiej tym gorzej.
Piotram, tutaj zgadzam się z Tobą w 100%. Odnośnie tej tapicerki na siedzeniach, to masz rację. Bardziej wolałem zapach dermy z Jelczy czy Ikarusów, niż smród niepranej od początku eksploatacji w Polsce, tapicerki na siedzeniach w używanych MAN-ach z Niemiec czy Norwegii. Tak jak piszesz odnośnie niskiej podłogi - "sama niska podłoga daje komfort tylko na progu autobusu, a im głębiej tym gorzej". O tym się bardzo mocno przekonałem, jak jeździłem autobusem do pracy. O swobodnym wejściu do całkowicie niskopodłogowego wozu nie było mowy, nie używając łokci. Jak jeździłem Ikarusami dawniej do szkoły, czy na fotki, to wejście było super, nawet jak było sporo ludzi w autobusie. Nie raz doświadczyłem braku używania hamulca przystankowego w niskopodłogowcach i extra szarpania przez niektórych kierowców.. Jakoś średniopodłogowe Jelcze są bardziej przestronne i wygodniej się wsiada do nich nawet jak są mocno zatłoczone. Czego niestety nie można powiedzieć o wozach całkowicie niskopodłogowych.
Marcin47 o niebo był o wiele lepsze od wozów naszpikowanych elektroniką . A to co Ty uważasz za wadę brak przystankowego to akurat było zaletą A nie wadą