Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
...na głowie kwietny ma wianek, w ręku zielony badylek. A przed nią bieży baranek, a nad nią lata motylek!
Oglądałem kiedyś ten wóz z bliska i chylę czoła że ktoś wpadł na odważny pomysł dojechania do Łodzi.
A co ma wygląd do stanu technicznego? Miał wyglądać dobrze, a lakier się po prostu zważył i co niby właściciel miał na to poradzić? Zamiast narzekać niech ktoś zasponsoruje nowe lakierowanie, bo gadać i narzekać każdy potrafi
Jak powinien wyglądać ten autobus, żeby nikt nie narzekał? Rdzy nie ma, środek jest zadbany, w zeszłym roku dostał nowy lakier, ale i tak gdyby to była perełka i tak wszyscy by marudzili.
Jaki nowy lakier jak ja tam widzę stary numer nad drzwiami?
Ciekawe co powiesz o łódzkich przegnitych "zabytkach"...
Że bardzo mi się podobają, są czyste i nie są malowane wałkiem Czekam na jakieś mocniejsze argumenty, bo przepychać się to możemy dopiero zacząć.
Nie będę się z Tobą przepychał, bo lepiej wiem jak ten autobus wygląda i funkcjonuje, więc nikt mi nie wmówi, że jest pordzewiały, niesprawny i malowany wałkiem A pomimo kilku aspektów przyuważonych przy łódzkich zabytkach nie będę ich publicznie wypominać, bo to nikomu na pewno w niczym nie pomoże. Koniec tematu, bo się z tego zaraz gównoburza zrobi. Pozdro!
Do tej pory zastanawiam się dlaczego do wozu nie było dostępu w Bydgoszczy na 80 leciu. Czy to była wina tego, że w środku zapewne był syf i wstyd pokazać (domniemam), czy jednak tego, że przez te sztukowane drzwi ludzie by się bali wchodzić...
Nie odpowiem Ci na Twoje pytanie, ale zapewniam Cię, że syfu nie było, bo go szorowaliśmy na kolanach jak zresztą przed każdym wyjazdem.
@Kuba: Fakt, niesprawny nie jest. :P Szpiedzy z krainy deszczowców donieśli mi o "naprawianiu i sprzątaniu podczas jazdy na linii"... :P Słodkich snów, niech Ci się granatowe baranki przyśnią
Robercie to masz słabych szpiegów . Ze opaska popuściła odrobinke to nie oznacza ze to jest naprawa . Wóz spokojnie przejeżdziłby. Sprzątany podczas lini nigdy woz nie był . co do czystości to Kuba odpisał i tak było też tym razem
Stawowczyk obiektywny nie jest. Ma swój cel.
Dalsza dyskusja BEZZASADNA.
Panowie, czy naprawdę musicie?!
Zorganizowany został fajny mini-zlot zabytków, a Wy się licytujecie kto jest mniej fajny, bo ma bardziej skorodowane auto. Dejcie spokój, pasja powinna łączyć, a nie dzielić.
Choć przyznam z osobistych doświadczeń głównego wykonawcy i organizatora kwestii tablic liniowych i innych informacji wywieszanych w wozach biorących udział w przejazdach, że ekipa bydgoska poleciała ostro w kulki przyjeżdżając dwadzieścia minut przed wyjazdem na linię. Pozostałe wozy już od co najmniej jednego dnia miały wszystkie informacje pasażerskie na gotowo. Zupełny brak szacunku.