Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Bądźmy szczerzy - pojęcie "półkursu" to jakiś czczy debilizm. Co to znaczy półkurs? Jedzie tylko do połowy trasy? Jest kurs tam i kurs powrotny. Koniec kropka.
W Warszawie używa się właśnie takich pojęć. Kurs to przejazd z krańca A do krańca A. Półkurs to przejazd z krańca A do krańca B lub z krańca B do krańca A. Cała masa pojęć też się różni w różnych miastach. W Warszawie jest "brygada", w Lublinie "rozkład". W Warszawie "ekspedycja", w GOP "punkt regulatorski". W Grudziądzu na podstację trakcyjną mówi się "prostownia". Dużo by wymieniać.
@ikarus: jeszcze gorzej jak kończy jazdę w trakcie półkursu. Wtedy jest ćwierćkurs
Kurs to kurs. Od przystanku początkowego do końcowego, a nie jakieś cyrki. :P