Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Od 1 marca 2007 1567 już nie na 674/1, bo wstawili tam niskacza. Ale na szczęście płynnie przeszedł on na 674/4, skąd owego tantusa zdjęli. Tak więc na 674 nadal na stałe te same ikarki co zawsze. I oby tak było jak najdłużej!
Wóz 1567 był pierwszym autobusem, w którym spotkałem inny kasownik niż tradycyjny "dziurkacz". Musiałem przeczytać nalepioną powyżej instrukcję obsługi, żeby wiedzieć jak mam skasować bilet w tym nowym wynalazku. A potem obserwowałem jak sobie radzą inni, dla których też to była novinka Tak myślę, że to był gdzieś 1994 rok.
Oczywiście te nowe kasowniki to te same R&G co są i dzisiaj.
#1567 został zdjęty z 674, już nie jest tam wpisane na stałe, aczkolwiek dalej często się pojawia
Za często, abym sam wywnioskował, że został zdjęty
Przypomniała mi się pewna ciekawostka. Autobus ten do 1998 roku jeździł w barwach zakładowych (kremowo-czerwonych z numerami od szablonu), a reklamę okien "Norma" dostał pod koniec 1998 roku i jeździł z nią ze 4 lata (do dziś patrząc na autobus z góry widać jej ślady ). Możliwe, że w połowie lat 90. miał też jakąś reklamę, nie pamiętam, wydaje mi sie, że nie. Ciekawostką było to, że nie było wtedy namalowanego od szablonu napisu "PKM KATOWICE" na środkowym członie. Napis ten był wykrojony z taśmy samoprzylepnej, w dodatku w kolorze ciemnożółtym, więc rzucało się to w oczy. Nie było innego pojazdu z czymś takim. Gdy w 1998 roku PKM Katowice stało się spółką z o.o. to na wszystkich pojazdach domalowywali od szablonu napis "sp. z o.o" tuż pod napisem "PKM KATOWICE". 1567 też go dostał, lecz wyklejone "PKM KATOWICE" pozostało
Moj tata byl kierowca tego autobusu kilka ładnych lat do teraz pamiętam numer 1567 i przeważnie linia 674.co jakiś czas jeździłem razem z ojcem ta linia siedząc w kabinie i otwierając drzwi.zmiennik mojego taty kilka lat po moim tacie przeszedl na emeryturę do teraz są przyjacielami i się spotykają wiem też od niego ze pozniej ten autobus jeździł jako pogotowie techniczne,holownik.piekne to były czasy rano siedziałem i gazowalem ikarus zeby nabić powietrze a ojciec szedł po tablice i bilety :(