Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Najlepszy możliwy. Zapraszam do Lublina na przejażdżkę. Jeden z czterech ostatnich takich Jelczy w ruchu liniowym.
S. Kołodziej: A jak oceniasz M11? Dobrze się nim jeździło na 3 w lutym? Szczerze.
Na stałe to Masz?
Tak, razem z Mateuszem (również z phototrans.eu) mamy na stanie 2176. Za niedługo wyposażę go w komplet oryginalnych naklejek odtwarzanych na podstawie zdjęć. Jak na razie staramy się pisać co się da do naprawy i powoli doprowadzamy go do ładu. Jeśli chodzi o 2113 to podobnie jak każdy Jelcz Pawła jest mocno dopracowany mechanicznie. Ma wyjątkowo dobrą skrzynię biegów jak na miga. Sama w sobie jazda M11 jest bardzo miłym doświadczeniem, tym bardziej z dobrym instruktorem.
Jak siadałem na ten wóz w sierpniu 2017 to doprowadzenie go do ładu zajęło mi około 3 tygodnie. Z kabiny zniknęły wieśniackie popękane koszyczki i prowizoryczne półeczki, pod którymi tylko zbierała się rdza. Wywaliłem do śmietnika podnóżek przymocowany w miejscu sprzęgła, który nie pozwalał na wyprostowanie lewej nogi. Śmiecie zgromadzone za fotelem kierowcy wypełniły dwie siatki. Udało się doprowadzić do jako takiego ładu przyciski od drzwi, które wcześniej były każdy z innej parafii. Do starych, dziurawych rolet przeciwsłonecznych przyklejały się ręce z brudu - zostały wymienione na nówki.
Kiedy schodziłem z niego w listopadzie do zrobienia było jeszcze bicie na kierownicy i mocno przepalający silnik. Pomóc, mogłaby regeneracja/wymiana przekładni kierowniczej i sterownika EDC, ale tego mpk już się nie podęło. Pomimo tych wad, 176 jeździło się do końca bardzo przyjemnie