Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Za niego pewnie poszła jedna pr110 która po 2-3 latach została skasowana. Ale w tych czasach tak było - Ikarusy góra 7 lat, a przeważnie 5.
decomposed - to co piszesz to tak było w drugiej połowy lat 80-tych. W WPK Katowice pr110 z lat 1976-78 kasowano w większosi po 2, góra 3 latach, Ikarusy z roczników 1974-78 po średnio 5 latach. W Polsce Ikarusy z roczników 80-tych jeździły nawet ok 20 lat o czym wszyscy wiemy. W Częstochowie też sporo pr110 kasowano po 2-3 latach.
W czasach centralnego rozdzielnictwa (można powiedzieć, że wtedy "na siłę" wymieniano tabor) często kasowano lub złomowano (nie było opcji sprzedaży prywatnemu użytkownikowi) autobusy, które spokojnie mogły jeszcze jeździć. Mam na myśli okres Ikarusów 620, Ikarusy 556, Jelczy 272 MEX, Jelczy AP021. Pamiętam też - ciekawostka - , że w tamtych latach miejskie Jelcze jeździły na NG do JZS w Jelczu a wracały całkowicie nowe autobusy (inne nr silnika i nadwozia). Po prostu dokonywano wymiany na "nówkę".
Piotrze- w latach ok 1985-1992 rónież JZS Jelcz prowadził masowe odbudowy pr110, w ramach których wymieniano całą budę + siedzenia na nowe. Stare zostawały laminaty i poręcze. remont taki kosztował około 60% nowej pr 110, ale trwałośc tych odbudów była bardzo wysoka (tyle co nówki). Z zewnątrz po tej odbudowie wyglądały jak nówki.
@andrzejh69: Tak - wiem o tym. U nas dość sporo Jelczy PR110U(M) przeszło takie remonty.
Ja pisałem to w kontekście starych pojazdów z Jelcza ("ogórków"). Poprostu były "w ramach remontu" wymieniane na "nówki" !