Nincs bejelentkezve | Belépés | Regisztráció
Póki co w środku trochę brudno było, odniosłem wrażenie choćby przyjechał prosto z warsztatu. To samo w czechowickim, w którym pierwszego dnia śmierdziało jakby ktoś piwsko rozlał...
Wyświetlacza to on już nie ma?
Warszawskie Ikarusy 405 nigdy nie miały wyświetlaczy. W zachowanym egzemplarzu ostały się za to oryginalne węgierskie ramki na tablice kierunkowe z przodu i z boku, oraz ślady po tylnej ramce (którą w MZA zastąpiono kasetą z serii 200).
Niestety, po 15 latach stania trzeba dużo więcej czasu niż kilka godzin na ogarnięcie wozu.